• PIÓRO LEKKIE JAK PIÓRKO- blog polonistyczny

    Szkoła Podstawowa nr 34 im. Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku
      • O "Świteziance" inaczej

      • 07.06.2024 10:47
      • Przedstawiamy opowiadanie Hanny Cory z kl. VII a na następujący temat: Wyobraź sobie, że losy bohaterów Świtezianki potoczyły się inaczej. Napisz opowiadanie i wykaż w nim, że dobrze znasz utwór Adama Mickiewicza. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 200 słów.
         
      •  

                   Dawno, dawno temu nad jeziorem Świteź spotykali się strzelec i dziewczyna z pobliskiego lasu. Ona – Marysia, była piękną i młodą osobą, która opiekowała się zwierzętami. Miała długie, proste włosy i zielone oczy. Zawsze była schludnie ubrana, a zwierzęta ją uwielbiały, najbardziej ptaki i króliki. Strzelec – Wiktor, był młodym i mądrym mężczyzną, synem leśnika z pobliskiego lasu. Od zawsze interesował się myślistwem. Miał krótkie brązowe włosy i ciemnobrązowe oczy. Prawie zawsze był ubrany w sportowy sposób, czasami nosił mundur. Para chętnie spotykała się nad jeziorem i dużo ze sobą rozmawiała, zrodziła się między nimi bliskość.

                    Pewnego dnia wieczorem Marysia i Wiktor spotkali się ponownie. Dziewczyna zażądała, aby strzelec obiecał jej wierność, zwróciła się do niego słowami: „Dochowaj, strzelcze, to moja rada: bo kto przysięgę naruszy, ach, biada jemu, za życia biada! I biada jego złej duszy!ˮ. Strzelec uklęknął i z przyłożoną do serca dłonią przysiągł dziewczynie wierność.

                    Po wysłuchaniu przysięgi, ku zdziwieniu strzelca, dziewczyna uciekła. Wiktor był zdezorientowany i zaczął biec za blondynką, ale ona się nie zatrzymywała. W końcu zgubił dziewczynę i został w lesie zupełnie sam. Mężczyzna zaczął więc wędrować i wreszcie zauważył, że znalazł się nad jeziorem Świteź. Była noc, a Wiktor martwił się o dziewczynę. W tym samym momencie z jeziora wyłoniła się przepiękna wodna nimfa. Zapytała ona strzelca, jak i czemu się tu znalazł. Zaskoczony i równocześnie zmartwiony chłopak odparł, że przywiodła go tutaj jego dziewczyna, której nigdzie nie ma. Opowiedział jej także o tym, że stało się to po złożeniu przysięgi. Nimfa udawała, że współczuje strzelcowi, ale w rzeczywistości chciała go uwieść. Wmawiała mu, że niepotrzebnie się martwi i że może zapomnieć o Marysi, kusiła go. Wiktor jednak pozostał wierny i nie złamał obietnicy:  

         

        – Zapomnij o tej dziewczynie! Ja dam ci wszystko – wykrzyknęła nimfa.

        – Przepraszam, ale wierny jestem tylko jednej. Złożyłem obietnicę, której nie złamię – odparł chłopak.

        – Dobrze ci radziłam, strzelcze, teraz widzę, że masz złote serce. Obietnicy nie chcesz złamać, więc ujawnię ci mój sekret.

         

        Nagle nimfa przemieniła się w dobrze mu znaną Marysię. Chłopak był przestraszony i jednocześnie szczęśliwy, że odnalazł ukochaną.

                    Po czterech latach obok jeziora Świteź zamieszkała mała rodzina: nimfa, strzelec i ich dwoje dzieci. Teraz prowadzili szczęśliwe życie. Często odwiedzali ojca strzelca, a dzieci pomagały w zbiorach jedzenia. W lesie czuli się bardzo dobrze i zamieszkali tam już na stałe.

         

         

         

         

      • Wróć do listy artykułów