• PIÓRO LEKKIE JAK PIÓRKO- blog polonistyczny

    Szkoła Podstawowa nr 34 im. Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku
      • Dzień pełen wrażeń

      • 22.06.2023 19:00
      • Przedstawiamy opowiadanie autorstwa Igi Kowalskiej z kl. VII b na temat: Wyobraź sobie, że trafiłeś do świata wybranej przez Ciebie lektury. Napisz opowiadanie, w którym opiszesz jeden dzień spędzony w towarzystwie bohaterów tej książki. Twoja praca powinna udowadniać, że świetnie znasz treść tej lektury.   
      • Iga Kowalska

        kl. VII b

         

        Wyobraź sobie, że trafiłeś do świata wybranej przez Ciebie lektury. Napisz opowiadanie, w którym opiszesz jeden dzień spędzony w towarzystwie bohaterów tej książki. Twoja praca powinna udowadniać, że świetnie znasz treść tej lektury. 

         

         

                    Pewnego wiosennego wieczoru dwie uczennice klasy siódmej rozmawiały na platformie Discord. Wszystko przebiegało pomyślnie, do czasu gdy jedna z dziewczynek dostała dziwną wiadomość z podejrzanym linkiem.

        – Iga, dostałam hiperłącze z nieznajomego numeru. Rozważam opcję kliknięcia, co o tym sądzisz? – zapytała Natalka ze spokojem w głosie.

        – Myślę, że ta decyzja należy do ciebie – odparłam po chwili zastanowienia.

        – OK, w takim razie na nie nacisnę – powiedziała dziewczyna, po czym kontakt z nią się urwał.

        – Natalka? – zapytałam po chwili ciszy, jednak nikt nie odpowiedział.

        „Chyba opuściła rozmowę, spróbuję zadzwonić do niej jeszcze razˮ – pomyślałam. Wstukałam numer Natalki, jednak nikt nie odebrał. „Może po prostu była zmęczona i poszła spaćˮ – powiedziałam, wzruszając ramionami, po czym odeszłam od biurka. Już miałam wyjść z pokoju, gdy mój telefon zawibrował. „Może to Natalia do mnie napisała?ˮ – pomyślałam i zawróciłam, by to sprawdzić. Gdy podniosłam telefon, moje oczy skierowały się na wiadomość od nieznajomego numeru. Do tekstu był załączony link. „Hmm, może w niego kliknęˮ – pomyślałam, i tak też zrobiłam.

                    Otworzyłam oczy, a przede mną ukazał się wielki czarny budynek, pokryty grubą warstwą śniegu (tak jak wszystko wokoło). „Co się dzieje, do diaska?ˮ – zapytałam samą siebie. „Jeszcze przed chwilą byłam w swoim pokoju, a teraz… Nawet nie wiem, gdzie teraz jestem!ˮ. Podniosłam się z ziemi, po czym strzepałam z płaszcza płatki śniegu. „Pewnie mi się to śniˮ – przekonywałam samą siebie. „Jednak to wszystko jest takie prawdziwe: drzewa, budynki i ten mróz, który odczuwam. Czy to sen, czy nie, muszę się gdzieś schować przed zimnemˮ – pomyślałam, i ruszyłam przed siebie. Idąc, zauważyłam chłopca niewiele młodszego ode mnie, który stał przed drzwiami jednego z domów. Na podstawie jego ubioru wywnioskowałam, że jest biedny. „Ej, czekaj!ˮ – zatrzymałam się gwałtownie i jeszcze raz spojrzałam na jego ubranie. Wtedy coś do mnie dotarło: „Nie tylko on ma dziwny strójˮ – przeniosłam wzrok na innych. „Każdy tu nosi ubrania wyglądające jak z innego wiekuˮ. Tymczasem ja miałam na sobie bluzkę z kołnierzykiem i spodnie z dziurami. Czułam się jak ʽdrzewo pośrodku polaʼ, a ludzie rzucali na mnie zdziwione spojrzenia.  

                    „Muszę się wtopić w tłumˮ – pomyślałam, po czym podbiegłam do pierwszego lepszego kartonu, w którym znajdował się brązowy płaszcz. Bez namysłu zarzuciłam go na siebie i poszłam dalej. „Hmm, do licha! To wszystko jest jakieś pokręcone. Przed chwilą byłam w swoim pokoju, a teraz… Sama nie wiem, gdzie jestem…ˮ – zatraciłam się we własnych myślach. „OK, coś wykombinuję… Zobaczmyˮ – rzuciłam spojrzenie na ludzi wokoło. „Po ich ubiorach wnioskuję, że przeniosłam się do XIX wieku. Jak? Nie wiem. Być może ta wiadomość, która do mnie przyszła niedawno, miała z tym coś wspólnegoˮ – pomyślałam, po czym ruszyłam przed siebie. Idąc tak, patrzyłam na różne sklepy, jednak w pewnym momencie – gdy zobaczyłam kolejny szyld – zamarłam. Widniał na nim napis »Scrooge and Marley«. „Te nazwiska!ˮ – skądś je kojarzyłam, ale do końca nie umiałam stwierdzić skąd. „Wiem! W Opowieści wigilijnej występowały te nazwiska. Ale czy to oznacza, że…?!ˮ – połączyłam kropki i dostałam odpowiedź.

                    Stałam jak wryta, myśląc o tym szyldzie. Jednak po chwili drzwi budynku się otworzyły i wyszło z niego kilku mężczyzn. Byli ubrani w czarne płaszcze, a na ich głowach widniały małe cylinderki. Od razu zrozumiałam: „W tym momencie ci mężczyźni przyszli do Scroogeʼa, by wpłacił pieniądze dla potrzebujących. Ebenezer nadal więc jest »tym złym«ˮ – pomyślałam, i wkroczyłam do kantoru. Moim oczom ukazał się stary mężczyzna z wielkim garbem. Zamilkłam. „Scrooge jest jeszcze brzydszy niż myślałamˮ – wywnioskowałam z odrazą.

        – Małe dziecko? Co ty tu robisz? Wracaj do domu, bachorze! – powiedział ostrym głosem starzec…

         

      • Wróć do listy artykułów